Wielki Wybuch, czyli mit założycielski Wszechświata


Przyjmuje się, że początek naszego Uniwersum jest pochodną mającego miejsce około 14 miliardów lat wcześniej Wielkiego Wybuchu. Czyli mówiąc kolokwialnie, nie było nic, a potem wielkie bum, po którym nic nie było już takie jak przedtem. W konsekwencji Wszechświat się rozszerza, a entropia wzrasta. Teoria ta ma jednak jedynie sens, jeżeli dzieje się w uniwersum tak zwanej logiki klasycznej, gdzie skutek następuje po przyczynie, a rozszerzanie się Wszechświata rośnie wedle osi czasu, pęczniejąc niczym nadmuchiwany balon. Zakładając, że logika klasyczna to tylko fasada rzeczywistości, pod którą kryje się jej prawdziwy mechanizm oparty na logikach nieklasycznych, w tym przede wszystkim na logice kwantowej, Wielki Wybuch, nie ma początku ani końca i w tym samym momencie rozszerza się i kurczy, powstaje i znika „jest wszystkim i niczym”, i zasadniczo przekracza granice naszych ludzkich możliwości poznawczych. Tym sposobem, Wielki Wybuch jest jakąś formą świeckiego Boga, którego istnienie to bardziej kwestia wiary niż empirii. Sam fakt uzurpowania sobie przez człowieka prawa do ustanowienia jakiegokolwiek początku Wszechświata wydaję się zgoła godny pożałowania, ponieważ w nieskończonym Wszechświecie nie ma czegoś takiego jak początek, on jest tylko w naszych ludzkich głowach, podobnie jak miary, którymi próbujemy mierzyć procesy rządzącymi się zupełnie innymi kategoriami niż stworzona przez człowieka fizyka i matematyka. Jeżeli one mówią nam cokolwiek o Wszechświecie to zaledwie o jakimś jego bardzo ubogim fragmencie, więc nie ma sensu się za bardzo do niego przywiązywać, bo tak zwana prawda jest gdzieś po drugiej stronie kosmicznego lustra, i być może to tam odbija się nieskończony umysł, będący emanacją „Super Mózgu”, czyli właściwego Wszechświata, którego jesteśmy zaledwie niewielką i wcale nie najważniejszą częścią...


    Grafika: Pexels                                                                                                                                                         
   

Komentarze