Współcześnie większość robi co może by być na świeczniku. Jeżeli nie udaje im się ta sztuka w świecie realnym, to zawsze można jeszcze spróbować swoich sił w świecie wirtualnym za pośrednictwem portali społecznościowych takich jak facebook. Obstawiam, że w przyszłości tak zwany świat realny zleje się w jedno z cyberprzestrzenią i każdy będzie mógł zostać Papieżem lub gwiazdą rocka, a sława stania się czymś ogólnodostępnym i bezwartościowym. Nastanie czas, w którym dla wielu ludzi największym marzeniem będzie bycie kompletnie niezauważalnymi. Jednak status ten będzie zarezerwowany tylko dla elit...
Tekst: Marcin Rychlicki

Komentarze
Prześlij komentarz